1 urodziny, czyli mój Slow Work
Jest grudniowy poranek, siedzę z kubkiem kawy, pisząc wpis podsumowujący mój pierwszy rok działań. Koniec roku to dla mnie zawsze czas podsumowań, sprawdzenia gdzie jestem, co się udało, a co nie.
Dlaczego zdecydowałam się pisać blog?
Myśl od blogu towarzyszyła mi od kilku lat. Miałam różne koncepcje co do tego jaka powinna być jego tematyka. Jednak zawsze myślałam o miejscu, gdzie będę dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem dotyczącym rozwoju osobistego. A ponieważ lubię robić to na czym się znam i mogę coś sensownego napisać, mój wybór padł na obszar zawodowy. Chciałam, aby nie sprowadzać go tylko do dobrego cv i rozmowy kwalifikacyjnej. Praca jest tak istotnym aspektem naszego życia, że chciałbym, aby moje działania pomagały kształtować drogę zawodową w sposób uważny i świadomy. Na blogu pojawiają się zatem wątki poszukiwania pracy w zgodzie ze sobą, z odpowiednim dla siebie tempem, sensu naszych działań zawodowych, jak również osoby, które poszły zawodowo za głosem serca.
Obok filozofii slow inspiruje mnie minimalizm oraz duch hygge, które mają wpływ na stronę wizualną. Lubię też fotografować i większość zdjęć, które publikowałam, była moją własnością. Zdjęcia robiłam iPhone’em X w trybie portretowym. W innych przypadkach korzystałam z darmowych fotografii Unsplash. Grafiki przygotowywałam najczęściej w Canvie.
Statystki
Publikując pierwszy wpis zaczynałam od zera. Zero oglądalności, zero lajków, zero followersów.
W tym momencie blog przez cały okres działania zliczył 9500 odsłon, na Facebooku jest 1670 osób, które śledzą moją stronę, a na Instagramie jest ich 442.
Przez ten okres opublikowałam 12 wpisów, ten jest 13. Poniżej wymieniam je w kolejności ich największej oglądalności:
- Wysoko wrażliwi w pracy
- Jaki jest Twój cel życia i pracy?
- W zgodzie ze sobą, czyli jak?
- WARTOŚCI – co jest dla Ciebie ważne?
- Waisted – czyli czego w życiu nie zmarnować?
- Wypalenie zawodowe
- Praca i pasja – Bake my day
- Przytulność i bycie wystarczającym, czyli o Hygge i Lagom w pracy
- Nie ma takich historii, które nie przynoszą czegoś dobrego, czyli o TAILORMADE
- Granice
- Tempo życia i równowaga
- Nadwydajni w pracy
Social media
Muszę przyznać, że przed blogiem nie byłam aktywnym uczestnikiem życia w social mediach. Także pierwsze publikacje były dla mnie stresem i były związane z tym, że poznawałam o co w ogóle w tym świecie chodzi.
O ile Facebooka znałam, to Instagram był dla mnie totalną nowością, no i miałam wrażenie, że go nie ogarniam. W sumie to do tej pory jest dla mnie pewną zagadką.
W trakcie publikacji korzystałam z reklam, które wpłynęły na liczby odbiorców na Facebooku, a po części też na Instagramie.
Poniżej 3 cytaty, które cieszyły się Waszym największym uznaniem w social mediach.
Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Pytaj, co sprawia, że czujesz że żyjesz. I rób to. Świat potrzebuje ludzi, którzy czują, że żyją.
Howard Thurman
Osobowość zaczyna się tam, gdzie kończy porównanie.
Karl Lagerfeld
Zwolnij. Odzyskaj kontrolę nad czasem.
Doceń posiłek, który właśnie spożywasz, rozmowę, którą prowadzisz, czy projekt, nad którym pracujesz.
Skup się na byciu w chwili, zamiast bezmyślnie gnać ku końcowi zadania tylko po to, by zająć się następnym.
Regina Wong
Moje wątpliwości
Przez cały okres działania towarzyszyły mi różne wątpliwości i trudności. Na samym początku miałam następujące rozkminki:
Czy podpisywać się nazwiskiem i czy pokazywać siebie?
Na początku stanęłam przed dylematem czy się ujawniać, że to ja Iwona Krasoń-Forkasiewicz tworzę ten blog, czy po prostu pokazywać się jako Slow Work. Przyznam Wam szczerze, że nie lubię oglądać siebie na fotografiach i ogólnie nie lubię pokazywać swojej osoby. I początkowo działałam, nie pokazując i nie podpisując siebie. Doszłam jednak do wniosku, że muszę się ujawnić, żeby uwiarygodnić to co robię. Obserwowałam innych blogerów jak robią to bez problemu (w moim odbiorze). Także zrobiłam to, wychodząc zdecydowanie poza swoją strefę komfortu. Nadal publikacje z moją osobą, nie należą do moich ulubionych, ale od czasu do czasu się pojawiają.
Czy pokazywać rodzinę?
W tym zakresie obserwowałam różne podejścia blogerów. Sama z przyjemnością podglądam ich życie prywatne. Niemniej zdecydowałam, że nie będę pokazywać rodziny. Traktuje Slow Work jako swoją osobistą działalność i nie chcę decydować za moich bliskich, małoletnich czy chcą się pojawiać czy też nie. Choć mój 5-latek jest aktywnym uczestnikiem zdjęć. Mąż wspiera mnie fotografiami mojej osoby, czasami czyta moje wpisy, dając swoje uwagi. Uznałam jednak, że jest to moja droga, którą realizuję samodzielnie.
Trudności
Największą trudność, z jaką przyszło mi się zmierzyć, to czas pomiędzy tworzeniem treści na bloga i do social mediów a rodziną; w moim przypadku zajmowanie się drugim dzieckiem na urlopie macierzyńskim. Każdą wolną chwilę (czyli zazwyczaj drzemkę małoletniego) przeznaczałam na rozwój Slow Work. I choć przy drugim dziecku było łatwiej, niemniej choroby i obecność dwójki dzieci w domu sprawiały, że niekiedy zabrakło systematyczności w moich publikacjach. Mimo, że to kardynalny błąd, wyszłam z założenia, że nic na siłę nie zrobię. Chciałam być wierna idei pracy w zgodzie ze sobą i w swoim tempie. Są momenty naszego życia, które wymagają od nas bardziej intensywnej obecności w życiu drugiego człowieka i wczesne macierzyństwo na pewno się do nich zalicza.
Drugą trudnością, przez cały okres działania, były wątpliwości co do użyteczności treści, które tworzę. Niebywałą radością napełniały mnie komentarze czy też wiadomości, które otrzymywałam do wpisów. Także jeśli lajkowałaś, pisałaś do mnie, to wiedz, że pomogłaś mi trwać na tej drodze i motywowałaś mnie do dalszego tworzenia!
Plany na przyszłość
Myślę sobie, że moje największe wyzwanie to utrzymanie konsekwencji w publikacjach, co wymaga reżimu czasu, dobrej organizacji i planowania. Od miesiąca planuję publikacje, co pomaga mi utrzymać ciągłość działań.
Ponadto chciałabym tworzyć społeczność osób, które chcą pracować w zgodzie ze sobą, dla których rozwój i świadome życie to codzienność. Mam poczucie, że nie udało mi się jeszcze stworzyć żywego i bliskiego kontaktu z Wami. To jest coś, co chciałabym rozwijać.
W tym roku chciałabym również skupić się bardziej na rozwoju swoich usług związanych ze wspieraniem Was na drodze do pracy w zgodzie ze sobą, czyli coachingi swojego powołania, konsultacje dotyczące CV i rozmów kwalifikacyjnych.
DZIĘKUJĘ!
Na końcu chciałabym podziękować osobom, które pomogły mi tworzyć to miejsce. Po pierwsze dziękuję Kasi Nowak z MediainMotion, z którą tworzyłam tę stronę i logo. Piękne zdjęcia, które są na stronie, wykonała Tola. Dziękuję osobom, które zdecydowały się ze mną porozmawiać, aby przybliżyć kulisy swojej drogi do pracy w zgodzie ze sobą, nie znając mnie – Agata Duniak-Majcher stojąca za Bake my day, Magda Bryl tworząca Waisted oraz Monika Adamczyk-Rokicka, czyli Tailormade.
W trakcie tego roku poznałam też wiele osób, które tworzą blogi rozwojowe i które inspirowały mnie do dalszego działania, mi.in.: Projekt Spokój, Lekko o życiu, Agnes on the cloud. I wiele innych, na które na pewno nie trafiłabym gdyby nie slow work.
A teraz to, co najważniejsze. Dziękuję Tobie, moja czytelniczko! Dziękuje, że jesteś tu ze mną, bo gdyby nie Ty, nie byłoby Slow Work. Powyżej starałam się opisać wszystko, abyś wiedziała, że warto robić krok w nieznane, zaczynając od zera. Krok, który jest w zgodzie z Tobą i Twoim sercem. Nie będzie łatwo, nie ominą Cię trudności i gorsze dni. Ale jeśli ja mogę, to czemu Ty nie!
Ściskam mocno urodzinowo, życząc Ci dobrych chwil w 2020 roku.
P.S. Jeśli w ramach urodzinowych życzeń napiszesz, jak na mnie trafiłaś, będę Ci bardzo wdzięczna 🙂